Stęskniony Mąż, własne (wynajmowane, ale...) mieszkanie, nowi ludzie, otoczenie, nowy świat. Spełnia się moje marzenie. 10 lat temu, kiedy marzyłam o Wielkiej Brytanii przy sercu dzwonu Zygmunta na Wawelu, nie spodziewałam się jeszcze że sprawy tak właśnie się potoczą. Że to wszystko stanie się rzeczywistością. Marzenia jednak się spełniają:)
Boję się i cieszę jednocześnie. Zaczyna się coś nowego w moim życiu.
Ten blog ma być w zamierzeniu zapisem tej wielkiej przygody. O ile czas i dostęp do sieci pozwoli na spisanie tu kilku słów. Będę wdzięczna za uwagi, pomysły i Wasze wrażenia-może ktoś jeszcze był w Szkocji?
Chaotyczna bardzo ta notka, ale naprawdę nie jestem w stanie bardziej się skupić. Nerwy trzymam na wodzy, ale zaraz albo się rozkleję albo z wrażenia nie zasnę... Ale wierzę, że będzie dobrze.
Do poczytania zatem:)
29.05.2008
29.05.2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz