środa, 24 czerwca 2009

O postcrossingu słów kilka

Muszę przyznać, że mnie wciągnęło. O postcrossingu pierwszy raz przeczytałam tutaj dwa miesiące temu. I od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. Zawsze lubiłam wysyłać (i dostawać) kartki i listy tradycyjną pocztą (co rozwój techniki, zwłaszcza Internetu, trochę przystopował). Tak więc namiętnie kupuję kartki, wysyłam je w świat (najczęściej do USA, Niemiec i Finlandii) oraz kolekcjonuję te ze świata:)
Więcej (głównie zdjęcia) można znaleźć o tu. Zapraszam!

PS. Jutro o tej porze będę już w Polsce!

wtorek, 2 czerwca 2009

START NOW

Czyli notka inspirowana. Inspirację znalazłam tutaj. Zaczynam już. Teraz. Dbać o siebie. O dom. Bez góry naczyń zostawianych co wieczór. Bez bałaganu w kuchni* i sypialni. Bez bałaganu ze sobą. Bez odkładania wszystkiego na bliżej nieokreślone potem. Bo może to "potem" nigdy nie nadejść. Niby prosta rada z tym zaczynaniem od razu, ale bardzo mi w tej chwili potrzebna.

W sobotę minął rok od mojego przyjazdu do Edynburga. Co się zmieniło przez ten rok? Dużo. Nowy dom, nowa praca. Nowy świat. Nie wiem czy płakać, czy cieszyć się z tej emigracji. Mieliśmy wiele planów, ale z pracą K. guzik wyszło i plany trzeba było zmienić. Na razie ja pracuję, ale mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni i K. też coś znajdzie. Powiększenie rodziny nadal tylko w planach, bo wszystko zależy czy będzie druga praca...

Za trzy tygodnie lecę do Polski. Zaczęło się odliczanie.

*Tu przypomina mi się scena z jakiejś książki (tytułu w życiu sobie nie przypomnę). Babcia uczyła wnuczkę, że wieczorem trzeba zostawiać po sobie porządek (chodziło właśnie o niezmyte naczynia), bo gdyby w nocy coś się stało i przyszli obcy ludzie, to byłby wstyd. I ja właśnie tego wstydu chcę uniknąć.