Za niecałe 2h w Chorzowie zacznie się koncert The Police... Bardzo chciałam na niego pojechać, ale wyszło tak, że wylądowałam w Szkocji.
Słucham RMF FM i jestem na bieżąco. Spodziewam się jednak, że po tym spektakularnym koncercie zabraknie mi ich piosenek puszczanych w radiu...
Pocieszam się jednak, że mieszkając w ojczyźnie Stinga, mam spore szanse na częste oglądanie go na żywo:)
Od rana słucham i się upajam: Every Breathe You Take.
Też lubię Every brath...
OdpowiedzUsuńAle Fields of Gold to kwintesencja muzyki (i do tego rumba). Jeszcze urzekające są Shape of my Heart, Fragile i Desert Rose. Choć te to raczej solo Stinga.
P.S. I Roxanne ale w aranżacji Moulin Rouge.
Dobre gusta.
No... ja też nie byłam i bardzo żałuję... :(
OdpowiedzUsuńAle czekam na relacje moich dwóch kolegów z pracy. Byli! Pisali na razie esy, że w życiu nie byli na lepszym koncercie :)))))
na pewno jeszcze pójdziesz na ich koncert :)
OdpowiedzUsuńten anonimowy to byłam ja - elfica heheh
OdpowiedzUsuńojj jechałam wczoraj koło stadionu
OdpowiedzUsuńile tam ludzi było ehhhh
Ja i Meg cały czas się tak pocieszamy. :) A lista koncertów, na które pójdziemy nie dosyć, że jest dłuuuga, to jeszcze ciągle rośnie. :)
OdpowiedzUsuńpolice lubię, chyba każdy lubi takie legendy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Haniu:)
Ja dorzuciłabym do tego Queen i U2 i będzie muzyka na której i ja wyrosłam:)
OdpowiedzUsuńja tam zawsze wolalam polskie zespoly ale akurat ta piosenka o ktorej mowa mi sie bardzo spodobala moze dlatego jest mi tak bliska ze to przyniej pierwszy raz moj pan D. mnie pocalowal :D
OdpowiedzUsuńhagne gdzies ty sie znów podziala... wchodze na twoj blog a tam ze usuniety :>
OdpowiedzUsuńa carrantuohill to ja ikea ;-)
OdpowiedzUsuń