środa, 24 grudnia 2008

Świątecznie

Na Święta Bożego Narodzenia oraz nadchodzący Nowy Rok wszystkiego, co najlepsze, radości, pogody ducha, dobroci od ludzi oraz błogosławieństwa Dzieciny
życzy Hania


Powigilijnie. Tydzień przygotowań nie poszedł na marne:) Barszcz wyszedł prawie jak u Babci (bo Babci jest jedyny i najlepszy), do tego smażony karp i obowiązkowo krokiety z kapustą i grzybami. Było miło i rodzinnie. Choć daleko od domu... A teraz choruję. Siedzę pod kocem smarkata i pociągająca... Pasterka mnie omija:(
Bałam się tych Świąt... że sobie nie dam rady, że to mnie przerośnie. Ale teraz przygotowanie każdych kolejnych Świąt będzie łatwiejsze:)
Przede mną jeszcze dwa dni wolne, a potem powrót do rzeczywistości.

A jak Wam mijają Święta?

czwartek, 11 grudnia 2008

Serduszkowo:)

A oto pierwsza blogowa zabawa, w której biorę udział:) A wszystko dzięki Jenifer:)

Zasady zabawy:
1. Wyróżnienie powstało u Yoasi
2. Możesz je nadać 1-7 osób
3. Zostaw wiadomość u wyróżnionych osób na blogu
4. Osoby wyróżnione proszę o wypowiedzenie się na 3 tematy:

* Twoja pierwsza miłość:
Tomek-kolega z klasy z podstawówki. Pisał do mnie liściki i przynosił tulipany do szkoły:) W sumie nigdy nic z tego nie było... Tylko takie drobne gesty. Po skończeniu szkoły nasze drogi się rozeszły... nie widzieliśmy się już 10 lat...

*Coś, co sprawiło, że serce ci zamarło:
Nic mi nie przychodzi do głowy... co nie znaczy, że czegoś takiego nie było...

*Przedmioty bliskie sercu:
Zdjęcia bliskich, pamiątki (bo ja chomik straszny jestem:D), książki, listy od przyjaciół i Męża. W zasadzie takie drobiazgi, które przypominają mi piękne chwile i miłych sercu ludzi:)

Do zabawy zapraszam Elficę, Monikę i Small Angel:)

piątek, 5 grudnia 2008

Piosenki świąteczne

Tak jak nie lubię dekoracji świątecznych w listopadzie (a w UK nawet w październiku), tak od początków grudnia zasłuchuję się
w piosenkach typu Last Christmas i Do they know it's Christmas. Pierwsze słuchanie musi się obowiązkowo odbyć za pośrednictwem stacji radiowej, a potem słucham już na całego.

Pierwsze słuchanie właśnie się odbyło. I o dziwo-nie było to Last Christmas, lecz właśnie Do they know it's Christmas:)

Tak, tak-święta tuż tuż:) W przyszłym tygodniu zabieramy się za pierniczki:)

środa, 3 grudnia 2008

Praca, c.d.

Pytacie jak z pracą. Ano chyba dobrze. Ważne, że jest. Czasem są lepsze dni, czasem gorsze. Albo wracam do domu o 14-15, albo czołgam się o 18-jak w niedzielę (nigdy nie będzie dla mnie normalne, że w niedzielę się pracuje, robi zakupy etc. Dla mnie to zawsze będzie wyjątkowy dzień, święty dzień. Nawet jeśli muszę pracować, Mszy Świętej nigdy nie omijam).

W domu zrobiło się spokojniej, bo ja jestem spokojniejsza. Praca wprowadziła w moje życie pewien ład. Codzienny rytuał. To jest to, czego było mi trzeba. Nawet jeśli przychodzą chwile załamania-
-w końcu nikt nie powiedział, że musi być tylko dobrze i wesoło.
Trafiłam na miłych ludzi (samych Polaków, oczywiście)-byliśmy już razem na piwie (bo kręgle nie wypaliły) i na Laser Quest (coś jak paintball, ale bez maziania się farbą).

Zaczął się Adwent, do Świąt już tylko 3 tygodnie. Jakoś nie umiem sobie jeszcze tego wyobrazić... Będziemy tylko w trójkę: ja, mąż
i jego siostra. Ale ważne, że rodzinnie:)
Dziś zamówiłam karpia i dowiedziałam się, gdzie można kupić "brudne" buraki;)
Zaczynam się czuć jak prawdziwa mężatka (no tak... to tak jakbym przez ostatni rok się tak nie czuła;))-na głowie mam Święta:) I bardzo mnie to cieszy:) Teraz to ja muszę zadbać o to, by było jak w domu. Zaczynam rozumieć moją Mamę i Babcię, które zawsze o to ciepło dbały. Teraz przyszła kolej na mnie. To niezwykle budujące
i zobowiązujące. A ja się cieszę:)

To tyle o mnie. Miały być zdjęcia, ale nie mam natchnienia...