Czas płynie zdecydowanie za szybko. Jesień za progiem, choć lata prawie tu nie było.
Chciałabym wrócić do blogowania, ale nie wiem na jak długo starczy mi zapału. Podczytuję tych i owych, a chciałabym żeby i mnie czytano. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda...
Za niecałe trzy tygodnie lecimy do Polski. Mamy tyle planów na te dwa tygodnie w kraju: tyle osób do odwiedzenia, tyle spraw do załatwienia.
A tak bardzo chciałabym zostawić to wszystko co mam tu teraz i wrócić do Polski. Do domu. Tu jest mi źle. Mam ogłupiającą pracę, która jest poniżej wszelkich moich możliwości. Mieszkamy w ładnym miejscu, ale co z tego, skoro nie mieszkamy sami i nie wiadomo kiedy to się zmieni... Mieszkanie ze starymi pannami miało być na chwilę, a za trzy tygodnie minie rok. Męczy mnie to strasznie, ale póki co musi tak zostać:(
Jakoś tak mi ostatnio pod górkę...
Haniu, odwiedzam Cie z nadzieją, że coś skrobniesz. i dzisiaj wchodzę - nowa notka :)
OdpowiedzUsuńżyczę dużo sił i wypoczynku. wiem, co to znaczy mieszkać ze "starą panną" ;-) bo sama nią jestem :D i wiem co to oznacza dla moich domowników ;D
buziaki:)
Hej,
OdpowiedzUsuńPodczytuję Twojego bloga. I ja wiem, co oznacza mieszkac ze stara panna, bo także nia jestem :)
czesc Hania,
OdpowiedzUsuńja rowniez systematycznie odwiedzam Twojego Bloga z nadieja na jakas nowa notke.
w LO jakos nie mialam mozliwosi przekonac sie jaka wrazliwa osobka jestes.
co do zycia na obczyznie, to ja mimo iz mieszkam w Niemczech juz tyle lat, ciagle tesknie za Polska i jak mam tylko mozliwosc to wsiadam w auto i jade.
pzdr i glowa do gory
P.S
10Pazdziernika jade na kilka dni do Austrii to przysle Ci karte, powiedz mi tylko jakie ty preferujesz z kraobrazami, miastami?